Nikki to bohaterka 5 sezonu. Co niej sądzicie?

Bohaterka, która często mnie denerwowała swoją postawą. Była zagubiona.  Szukała jakiegoś celu w życiu..., przyjaciół, miłości... Sama nie do końca wiedziała czego chce.
Jej wątek z Lee był dość ciekawy, ale jego zakończenie mnie rozczarowało. Miałam nadzieję, że ten zakończy się to jakoś lepiej.

Wkurzała mnie.
Wmawiała Sarze że Rayn ją podrywa - żal.
A jak chciała komuś pomóc, to i tak źle wychodziło jej to.

Mega mnie denerwowała, ciągle cos jej nie pasowało.

Mnie również wkurzała. Szczególnie drażnił mnie jej śpiew. Uważała się za wielki talent,  a śpiewała bardzo przeciętnie.
Co do jej zachowania od razu było widać, że ma nierówno pod sufitem.

Nikki do psychiatryka ! :P

Johnny's lover napisał:

Mnie również wkurzała. Szczególnie drażnił mnie jej śpiew. Uważała się za wielki talent,  a śpiewała bardzo przeciętnie.
Co do jej zachowania od razu było widać, że ma nierówno pod sufitem.

W końcu ktoś z tego forum mówi do rzeczy:)